Piłeczki i koce
Wczorajsze zajęcia
odbyły się zaraz po burzy, otworzyliśmy więc drzwi balkonowe i przy delikatnym
powiewie świeżego powietrza rozpoczęliśmy sesję.
Tym razem użyliśmy
paru pomocy, aby rozciągnąć i rozluźnić mięśnie.
Na pierwszy ogień poszły wałki.
Zrobiliśmy supta virasanę
czyli rozciągnęliśmy mięśnie ud, a
niektórzy również grzbiety stóp.
Wałek służy pomocą, kiedy nie chcemy nadwyrężać lędźwi i
zbytnio przesadzić z rozciąganiem mięśni bo np. jeszcze nie sięgamy pośladkami
do ziemi.
Następnie po krótkiej rozgrzewce sprawdziliśmy czy mamy
spięte łydki. Najczęściej są one przykurczone przez długie siedzenie przy
biurku czy chodzenie na obcasach.
Do tego potrzebowaliśmy zwiniętego koca, włożyliśmy go
między łydki a uda i usiedliśmy w siadzie japońskim (czyli na piętach). Oczywiście koc nam w tym przeszkadzał i właśnie o to
chodziło. Nacisk na łydki był „małym” masażem dla zmęczonych nóg.
Na koniec w pierwszej fazie relaksu, po miłych
asanach,
położyliśmy się w siavasanie ale z piłeczkami
tenisowymi umieszczonymi na plecach na wysokości
odcinka piersiowego.
Tym sprytnym
sposobem lekko
wymasowaliśmy sobie przyczepy mięśni
przykręgosłupowych, które
większość z nas ma
bardzo spięte od codziennych czynności w pracy jak i
w domu.
Zapraszamy na kolejne zajęcia z miłym rozciąganiem mięśni i relaksem.
Pozdrawiam Kasia ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz