Kurs Ratownictwa z AdrenaLTiką tuż, tuż !
Dni robią się coraz
cieplejsze, co sprzyja częstszemu wychodzeniu na świeże powietrze, tak wiec
wyjazdy do mojej mamy do ogrodu są przyjmowane z
dużym entuzjazmem.
Ponieważ kurs z
AdrenaLTiką już za 3 dni i cieszę się z tego powodu jak
dziecko!, to wiem że czeka mnie w weekend sporo
wysiłku, atrakcji i adrenaliny na wodzie i lądzie,
dlatego nawet w weekend nie daję sobie wytchnienia.
Na
szczęście będą tam sami profesjonaliści a nawet
wodni medaliści !
GRATULACJE !
Tym razem było wiele
atrakcji, temperatura przekraczała 30 kresek,
wiec basen był główną atrakcją tego weekendu,
mimo to, kiedy dzieci zobaczyły matę, od razu
wskoczyły na nią z radosnym okrzykiem
że one mi pomogą w ćwiczeniach :)
No i faktycznie, starały
się jak mogły !
Zuza wnikliwie sprawdzała czy mam
proste plecy, jeśli zauważyła krzywizny to
korygowała je łopatką !
Było…miło...
Majka natomiast stwierdziła, że musi z
bliska sprawdzić czy aby na pewno mam ściągnięte łopatki…
..i czy moja równowaga jest
wystarczająco dobra przed wyjazdem do Kietlic…
Świeca okazała się straszną nudą...
Ale była pewna asana gdzie
obie musiały pomóc!
Nawet na placu zabaw miałam
kontrole „jakości” ;)
Tym oto sposobem, mój trening przed Kursem z AdrenaLTiką był w 100% udany i przebiegł bez zarzutu!
Na dziewczynki zawszę mogę liczyć,
wiedzą jak skutecznie dostarczyć mi codziennej dawki zdrowego sportu.
Pozdrawiamy !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz